Na samym początku, kulturalny pstryczek w nos dla marketingowców Seata, gdyż twierdzą, że e-Scooter jest to pierwszy elektryczny jednoślad marki, otóż nieprawda! Pierwszy jednoślad elektryczny marki to hulajnoga eXS, przeczytacie o niej tutaj.
Wracając do e-Scooter wyjedzie na drogi w 2020 roku, ma się wpisać w rosnący trend miejskiej e-mobilności. Trzeba przyznać, że Seat odkąd należy do koncernu ludu przeżywa istny renesans! Od momentu, gdy Seat zaprojektował swój pierwszy samochód, minęło 66 lat… w firmie za dostawę półproduktów odpowiadają drony, mamy elektryczną hulajnogę, teraz elektryczny skuter, strach pomyśleć co będzie za dziesięć lat.
Projekt e-Scooter powstał w Barcelonie, europejskiej metropolii z największą liczbą motocykli na ulicach. Nie znam się na skuterach, ale trzeba przyznać, że wygląda całkiem ciekawie, przewodni jest czarny kolor poprzeplatany z fluorescencyjną czerwienią. Postawiono na minimalizm, proste linie, zastosowano odporne na zniszczenia materiały, takie jak np. gumę na bocznych zderzakach, newralgiczne elementy karoserii można łatwo wymieniać. Pod siedzeniem schowek, który pomieści dwa kaski – brzmi to wszystko jakby dostosowywali ów skuter na potrzeby wypożyczalni.
Na pokładzie znaki XXI wieku – dwa porty USB i uchwyt na smartfon. Zasięg według producenta wynosi 115 kilometrów. Moc 11 kW odpowiada silnikowi spalinowemu o pojemności 125 centymetrów sześciennych. Maksymalna prędkość wynosi równo sto kilometrów na godzinę, a prędkość od 0 do 50 kilometrów na godzinę osiąga w 3,8 sekundy. Ceny Seata e-Scooter póki co nieznane.
Skala wąsa