Sanatorium miłości – Maserati GranCabrio MC – test
Tego pamiętnego dnia tułałem się po mieście nowym Mecenasem S 500 w poszukiwaniu odpowiedzi, którą z (obecnie oferowanych) rzędowych szóstek wybrałbym: popijającą arcydrogą benzynę o wyższej liczbie oktanowej, czy delektującą się olejem napędowym. Wtem zadzwonił do mnie telefon i otrzymałem możliwość odbycia kilkudniowych jazd testowych Maserati GranCabrio MC. Gdy usłyszałem, że dane mi będzie przetestować ostatniego Mohikanina, posługującego się wymarłym obecnie językiem (do którego wyginięcia przyczynili się biali ludzie z plemienia zielonych aktywistów klimatycznych), dosłownie zamarłem.