Od dieselgate do światowego lidera elektromobilności – plany Volkswagena w pigułce

O śmierdzącej wrześniowej aferze z 2015 roku chyba nikomu nie muszę wspominać, kiedy to koncern ludu świadomie manipulował wskaźnikami emisji spalin w silnikach diesla. Na rekompensaty klientom ze Stanów Zjednoczonych koncern ludu przeznaczył 25 miliardów euro, a klientów z Europy potraktował bez mydła. Mijają lata a koncern ludu ma się nadzwyczaj dobrze, planuje, że do 2024 roku stanie się światowym liderem w zakresie elektromobilności.

Jak Volkswagen zamierza stać się liderem elektromobilności? Ma ku temu sporo argumentów.

Po pierwsze pieniądze. Zamierza zainwestować  11 miliardów euro do 2024 roku w rozwój elektromobilności.

Po drugie posiada wielu wiernych klientów – cel zakładający sprzedaż miliona elektrycznych samochodów ma według nowych założeń zostać osiągnięty pod koniec 2023 roku, czyli o dwa lata wcześniej niż dotąd zakładano.

Po trzecie ma gotowy zakład produkcyjny w Zwickau (Niemcy), który gotowy jest, by jego taśmy opuszczało 330 tysięcy aut elektrycznych rocznie, co plasuje go jako największy i najefektywniejszy zakład produkcyjny aut elektrycznych w Europie. Do tego gotowy zakład w Antig (Chiny), w którym rozpoczęła się już produkcja przedseryjna.

Volkswagen ID.3), ID. Crozz,  ID. Buzz
ID.3 (z lewej) ID. Crozz (pośrodku) i ID. Buzz (z prawej)

Po czwarte gama. W 2020 roku Volkswagen wprowadzi aż 34 nowe modele w tym 8 elektryków. Dostępne w gamie w danym momencie modele to: e-up! (jedyne auto na świecie, które ma wykrzyknik w nazwie, przeczytacie o nim tutaj), e-golf, no i najgorętsza nowość model ID.3, w którym debiutuje możliwość rezerwacji, z której skorzystało już niespełna 40 tysięcy klientów. Model ID.3 uzyskuje zasięgi od 330 do 550 kilometrów (według WLTP), podstawa kosztuje 130 tysięcy polskich złotych, tak aby załapać się na rządowe dofinansowanie (przeczytacie o nim tutaj). Lada moment zadebiutuje pierwszy SUV – ID.CROZZ.

Volkswagen ID.3
Volkswagen ID.3

Po piąte platforma MEB, na której powstają ów elektryki, trafi do innych producentów m.in. do Forda, który zakłada sprzedaż na poziomie 100 tysięcy aut rocznie.

Ledwo co pisałem o ładowarkach Volkswagena zwanych wallbox – ID. Charger, a Volkswagen Group Components przedstawia swoją wizję ładowania pojazdów elektrycznych za pomocą robotów!

Volkswagen ID. Charger
Volkswagen ID. Charger

Brzmi jak science fiction. Szef działu rozwoju Volkswagena Mark Möller twierdzi, że ,,bardzo szybko wizjonerski model studyjny stanie się urządzeniem seryjnym’’. Na czym ta wizja polega? Otóż każdy parking, podziemny garaż może stać się mobilnym centrum ładowania pojazdów, ma zniwelować niedogodności związane z budową infrastruktury, stanowczo zmniejszyć koszty.

Compact and autonomous: Volkswagen Group Components’ mobile charging robot.

Robot będzie uruchamiany poprzez aplikację albo system komunikacji Car-to-X, samodzielnie podjedzie do zaparkowanego samochodu i sam będzie się z nim komunikował. Począwszy od otwarcia pokrywy gniazda ładowania, przez umocowanie końcówki przewodu, do jej ponownego odłączenia. Cały proces zasilania samochodu w energię elektryczną będzie przebiegać bez udziału człowieka. Robot Star-Wars Volkswagena przywiezie do pojazdu zewnętrzny akumulator, podłączy i zgromadzoną w nim energią elektryczną naładuje auto (zasilanie samochodu prądem stałym o mocy do 50 kW).

Volkswagen Group Components’ mobile charging robot brings a trailer in the form of a mobile energy storage device to the vehicle.

Ruchomy akumulator podczas całego procesu będzie znajdował się tuż przy samochodzie, a robot zajmie się w tym czasie obsługą kolejnych pojazdów. Gdy proces zasilania zostanie zakończony, robot samoczynnie odstawi ruchomy akumulator do stacji ładowania. W pełni naładowany mobilny akumulator gromadzi energię o wartości 25 kWh. Robot może być ciuchcią, to znaczy może jednocześnie poruszać się z kilkoma akumulatorami. Ów roboty wyposażone są w kamery, skanery laserowe oraz w ultradźwiękowe czujniki, tak aby mogły swobodnie poruszać się po parkingach, rozpoznając potencjalne przeszkody.

fot. Volkswagen

Szczerze? Sądzę, że to genialny pomysł. Jednak nie miałby racji bytu w Polsce… Zaraz jeden z drugim Casanova sprzedałby mu kopa, czy też wziął do domu sprawdzić, czy robot przyniesie piwo do łózka, ale w cywilizowanym kraju mogłoby to mieć sens – chapeau bas.

Skala wąsa

bez sensu . . bez sensu 0
ma sens . . ma sens 2
nie mam zdania . . nie mam zdania 1
tylko ropa naftowa . . tylko ropa naftowa 3