Nie jedz „Pawełków”! – Alkomat Alco Force AF-450

Chrzciny, urodziny, imieniny, parapetówka, rocznica, spotkanie po latach, sukces zawodowy, no i nareszcie koniec trzeciej fali koronawirusa – okazji, by wypić jest nieskończenie wiele. Chociaż nie jestem do końca przekonany, czy „okazja, by wypić” to właściwe określenie… Wydaje się zbyt ordynarne i ma pejoratywny wydźwięk. Zdecydowanie lepiej pasuje określenie nasza TRADYCJA. Oj, tak! W regionie, z którego się wywodzę (woj. podlaskie), niemożliwym wydaje się spożycie „odrobiny” alkoholu. W stolicy zdrowotnego bimbru, kolokwialnie mówiąc, się chleje, a nie spożywa kulturalnie alkohol.

Cóż począć, tak to jest z przekazywanym z pokolenia na pokolenie elementem kultury… Chcąc być rozsądnym i odpowiedzialnym człowiekiem musimy sięgnąć po alkomat. Tylko wtedy dowiemy się, na jakim etapie kulturowym obecnie jesteśmy. Ani wróżbita Maciej, ani jasnowidz Krzysztof Jackowski tego nie wie i nie jest w stanie przewidzieć. Musimy zdać sobie sprawę, że nie każdy organizm tak samo trawi alkohol. Brak tak zwanego kaca, nie oznacza, że możemy wsiąść legalnie za kółko. Z drugiej strony, tak zwany kac-morderca nie zawsze oznacza, że nadal mamy promile we krwi. Sam wielokrotnie umierałem po spotkaniu towarzyskim, a poziom wzbogacenia kulturowego był równy zeru.

Alco Force AF-450 (fot. producenta)
Alco Force AF-450 (fot. producenta)

Pielęgnowana tradycja może się okazać kosztowna i problematyczna

Należy pamiętać o tym, że gdy spowodujemy wypadek pod wpływem, obowiązkowe ubezpieczenie OC czy też dodatkowe AC nic nie wskóra. Owszem, pokryje koszty szkody, ewentualnej naprawy samochodu, ale wystąpi o zwrot poniesionych kosztów. Chyba że chroni nas immunitet, wówczas powyższa kwestia skutków spożycia nas nie dotyczy. Wobec gorszego sortu aktualnie obowiązujące przepisy w Polsce dotyczące dopuszczalnej ilości alkoholu w wydychanym powietrzu brzmią „jeśli nie masz wujka przy korycie, dopuszczalne 0,1 miligrama na litr w dobrobycie”. Znaczy się 0,2‰ we krwi. Szkoda nerwów na polemikę, że w innym kraju limit ten wynosi „więcej o…”, przepisy są, jakie są i należy je respektować.

W krainie mlekiem i 500 plus płynącym istnieją dwa progi jazdy pod wzbogaceniem kulturowym:

– wykroczenie, czyli od 0,1 do 0,25 mg/l w wydychanym powietrzu, odpowiada to maksymalnie do 0,5‰ we krwi. Hajda! Lejce zabrane na okres od pół roku do lat trzech. Kara grzywny do pięciu tysięcy polskich złotych brutto (ewentualnie areszt do 30 dni);

– przestępstwo, czyli wszystko powyżej 0,25 mg/l w wydychanym powietrzu. Hajda! Lejce zabrane na minimum trzy lata, a gdy podczas wypadku uszkodzimy osoby trzecie (zakład karny minimum dwa lata bez zawieszenia), możemy dostać dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym wyniesie minimum pięć tysięcy polskich złotych brutto, a grzywna będzie zależna od dochodów – do 540 stawek dziennych.

Owszem, są wirtualne alkomaty, ale z własnego doświadczenia wiem, że ich wyniki są, delikatnie mówiąc, dyskusyjne – mają tendencję do zawyżania wyników.

Dzięki uprzejmości firmy AlcoForce, w me łapska trafił alkomat AF-450.

Urządzenie dostarczane jest  w kartonowym pudełku, a wraz z nim instrukcja w języku polskim, dwa ustniki wielokrotnego użytku, dwie baterie alkaiczne AAA, stylowy żółto-czarny materiałowy pokrowiec, który notabene przypomina mi moje ulubione auto – Relianta Rialto GLS-a (przeczytacie o nim tutaj). Alkomat otrzymujemy świeżo skalibrowany, posiadający 3-letnią gwarancję producenta. Ponadto usługi serwisowe okraszone są darmową dostawą alkomatu do serwisu, a także bezpłatną kalibracją w okresie 12 miesięcy od dnia zakupu.

Alco Force AF-450

Alkomat AF-450, który mieści się w pokrowcu wraz z dwoma ustnikami wygląda bardzo nowocześnie, rzekłbym, że futurystycznie. Kompaktowe kanciaste kształty skrywają technologię wprost z alkomatów policyjnych. Wskazania od 0 do 4‰ z dokładnością do 0,01‰ (precyzja pomiaru plus minus 0,06‰ przy 0,5‰). Aby urządzenie prawidłowo działało, musimy je skalibrować co 12 miesięcy lub 600 pomiarów, w zależności co pierwsze nastąpi. O konieczności kalibracji świadczą komunikaty oraz wyniki mocno odbiegające od rzeczywistości (np. 0,5‰ mimo braku spożycia alkoholu).

Skalibrowane urządzenie to nie wszystko dla poprawnego pomiaru!

Aby wynik był wiarygodny należy nie jeść, nie pić i nie palić przez pół godziny przed wykonaniem pomiaru, a najlepiej to jeszcze przepłukać usta wodą, aby zmniejszyć opary alkoholu w ustach i ślinie. Ponadto należy pamiętać, że alkomat w myśl polskiego prawa nie może służyć jako alkomat dowodowy. Istotne jest również przechowywanie alkomatu – nie powinno się narażać go na bezpośrednie działanie promieni słonecznych (nie zaleca się trzymać urządzenia w samochodzie np. na desce rozdzielczej). Urządzenie bez problemu mieści się w kieszeni – mierzy 10,5 centymetra na długość, 4,5 na szerokość i 2,45 na głębokość. No i waży tyle co nic – raptem 80 gram z bateriami.

Alco Force AF-450

Alkomat Alco Force AF-450 jest banalny w obsłudze. Mamy jeden przycisk, który wywołuje go do pracy. Co ważne, wyposażony jest w diodę, która informuje nas o tym, czy możemy wsiąść za kółko czy też nie. Świeci na zielono, kiedy jesteśmy legalnymi kierowcami bądź na czerwono, kiedy nimi nie jesteśmy. Aha, mamy jeszcze funkcję trzech ostatnich pomiarów za pomocą której określimy czy wzbogacamy się kulturowo, czy też jesteśmy na etapie eliminacji kultury z organizmu.

Uważajcie na nicponia Pawełka od Wedla!

Przez około 15 minut oficjalny baton Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej z 2012 roku pozbawia Was prawa jazdy! Tuż po zjedzeniu jednego Pawełka mamy ponad promil w wydychanym powietrzu…

PS Z nicponiem Pawełkiem to trochę żart, oczywiście. Prawa jazdy nie stracimy, gdyż stężenie Pawełkowe we krwi szybko znika!

Zainteresowanych zakupem Alkomat-u Alco Force AF-450 odsyłam do sklepu Alkotester (kliknij tutaj)