Profilaktycznie informuję, bo w letargu koronawirusa może nie wszyscy wiedzą, że mamy dzisiaj poniedziałek, a konkretnie to 18 maja 2020 roku. Dla fanatyków producenta ze Stuttgartu jest to bardzo ważny dzień ze względu na premierę Porsche 911-tki (992) w wersji Targa. Jeśli ktoś nie wie, co oznacza nomenklatura nadwozia Targa, to spieszę z wyjaśnieniem – ni to coupé, ni to cabrio, taki większy składany szyberdach oraz panoramiczna tylna szyba, która robi nam wewnątrz sauno-solarium. Niemieccy historycy motoryzacji twierdzą, że nazwa Targa wzięła się od tego, że trochę włosy potarga, mocniej niż w coupé z opcjonalnym szyberdachem, ale lżej niż w cabrio z rozłożonym dachem.

Dość bzdur. Żadnej tajemnicy Porsche nie zdradza, po prostu eksperymentuje, jak nagłówek „clickbaitowy” w rzeczywistości działa, następnym razem przygotuję coś w stylu „była prowadząca Top-Gear Sabine Schmitz pokazała zdecydowanie za dużo”. Tym razem na serio dość bzdur.
Dnia 26 maja bieżącego roku minie 70 lat odbierania samochodów z fabryki Porsche w Stuttgarcie-Zuffenhausen! Dokładnie tego dnia klient po raz pierwszy odebrał swoje Porsche. Ciekaw jestem, co marka szykuje z tego tytułu… Zapraszam do krótkiej historii odbiorów oraz pięknych pamiątkowych zdjęć.

(26 maj 1950 roku)
fot. archiwum Porsche
43-letni dżentelmen Ottomar Domnick rozpoczął historię fabrycznych odbiorów. Swoje Porsche 356 w kolorze Fish Silver (prawdopodobnie srebrny) w 1950 roku odebrał na świeżym powietrzu nieopodal zakładu nr 1. Tuż przed uroczystym przekazaniem kluczy pan Ottomar zajął miejsce pasażera, za fajerą wówczas zasiadł niejaki Herbert Linge, udali się wspólnie na ostatnią jazdę testową. Dżentelmen Herbert Linge był jednym z pierwszych mechaników zatrudnionych po powrocie Porsche z austriackiego Gmünd, pod koniec 1949 roku.

chlapnięto wówczas lampkę szampana
(26 maj 1950 roku)
fot. archiwum Porsche
Pan Linge ponoć wyraźnie pamięta każdy odbiór samochodu z fabryki (jakoś trudno mi to sobie wyobrazić, chyba że byłyby to np. dwa odbiory), oto jego słowa:
„Kiedy Ottomar Domnick odebrał swoje Porsche 356, naprawdę to celebrował. Ale już wcześniej codziennie przychodził do fabryki, żeby zobaczyć, jak nam idzie. Kiedy lekarzowi prezentowano jego sportowy wóz, na krótko wpadł nawet Ferry Porsche”.
Swoją drogą piękna sprawa, że mógł się udać do fabryki zobaczyć, jak tam moje przyszłe auto się miewa, przy okazji spotykając takie osoby jak sam Ferry Porsche. Jeszcze dwa słowa od mechanika pana Linge:
„Kiedy zaczynałem pracę w pierwszym warsztacie szkoleniowym Porsche, miałem 14 lat. W tamtych czasach było nas ośmiu – sześciu mechaników i dwóch rysowników technicznych. Ferdinand Porsche często przechodził obok naszych warsztatów z ważnymi gośćmi. Zawsze zatrzymywał się, by się przywitać, podczas gdy jego goście przez chwilę czekali. Nigdy tego nie zapomnę”.

fot. archiwum Fundacji Domnicka
Szacunek to podstawa, być może dlatego samochody pana Ferdinanda Porsche były i są tak doskonałe. Jak to wygląda obecnie w Porsche? Ano klient wybiera auto, opcje wyposażenia, kolor nadwozia, skóry, bla, bla, bla. Doradca naciąga, ile może, klient zostawia zaliczkę i czeka.
W dniu odbioru klient widzi po raz pierwszy swoje auto. Fajnie, czy niefajnie – kwestia indywidualna. Jeśli mógłbym wybrać, wybrałbym starsze rozwiązanie – chętnie pokrzątałbym się po fabryce i popatrzył na etapy produkcji.

(grudzień 1949 roku)
fot. archiwum Porsche
W 2019 roku fabrykę w Zuffenhausen odwiedzało średnio 20 klientów dziennie. Przed obiorem auta, klient zapraszany jest do zwiedzenia fabryki, gdzie może zobaczyć taśmę produkcyjną 911-tki oraz muzeum. Gdybyśmy jednak odbierali auto z Lipska, wówczas zobaczyć możemy taśmę produkującą Macany oraz Panamery. Aha, w Lipsku możemy jeszcze polatać po torze wyścigowym FIA.
Zanim przejdziemy do galerii. Fundacja śp. Ottomara nadal posiada oryginalny formularz zamówienia z numerem 5001 – Porsche 356. Wówczas zamówienie zostało obsłużone przez dealera Volkswagena, który wabił się Hahn. Zwróćcie, proszę, uwagę, że napis ,,Volkswagen’’ na zamówieniu został przekreślony i ręcznie zastąpiony słowami „Porsche-Sport” – coś pięknego!

fot. archiwum Fundacji Domnicka

auto – Porsche 356
(1950 rok)
fot. archiwum Porsche

auta – Porsche 356 cabrio, za nim coupe, a jeszcze dalej Speedster
(1955 rok)
fot. archiwum Porsche

(1962 rok)
fot. archiwum Porsche

(1973 rok)
fot. archiwum Porsche

(1976 rok)
fot. archiwum Porsche

(1988 rok)
fot. archiwum Porsche